Pytanie

Kiedy była pierwsza wyprawa krzyżowa ???

ODPOWIADAJCIE !!! MP30

1096 w tym sie rozpoczeła a w tym skończyła 1099

Która z wypraw krzyżowych była najdłuższa, a która najkrótża. Very Happy

najlepiej sprawć w necie

Ja sie tym zajme to moja specjalność Very Happy

Okres krucjat bleee:P nie ma to jak XV wiek Very Happy

Wysłany: Śro 21:19, 29 Mar 2006

Wyprawy krzyzowe ...
Czego Gizmo narzekasz. Bardzo fajny okres. Mozna popatrzec jak fajnie ludzie byli wykształceni.

Od razu powiem ze dat wam nie podam jako ze ich nie pamietam (niemam pamieci do dat). W szkołach o tym sie nie uczy (a jesli juz to tylko wspomina) ale było kilka fajnych wypraw. Np. wyprawa krzyzowa ludowa. Chłopi bodajze z Francji stwierdzili ze moze im uda sie wyprzec Arabow z Ziemi Świetej. Tak wiec dlugo sie nie namyslajac wzieli swoje mordercze widły i kosy, zabrali troche jedzenia (przecie Ziemia Świeta niemoze byc daleko ... ) i jazda. Po pol roku im sie znudziło i do tego skonczylo sie jadło. Dlatego zaczeli łupić ... kogo? Oczywiscie żydow, kogoz by innego. Mordowali ich i zabierali jedzenie. W okolice Ziemi Świetej doszło moze 1/3 tego co wyszło. A ze byli wycieczeni i ogolnie mieli juz w dupie to poco tu szli to zaopiekowali sie nimi Arabowie. Tak bardzo sie nimi zaopiekowali ze ich glowy przez pewien czas były zatkniete na murach miast (ale potem sie dowiedzieli ze to chłopi zwyki to zdjeli je zeby nie robic obory).

Byla jescze jedna ciekawa wyprawa. Nazywana jest Krucjata Dziecieca. Chodzi o to ze jakis bardzo madry czlowiek wymyslil ze dotychczasowe krucjaty sie nie udaja poniewaz Krzyzowcy maja cos na sumieniu i Bog niechce im podarowac zwyciestwa. Dlatego zasugerował aby posłać tam istoty niezbrukane grzechem. A kto w tamtych czasach mogl sie tym pochwalic? Oczywiscie dzieci. Dzieciakow wyszlo cos ponad 30 000 tysiecy. Po roku marszu doszli do morza (niepamietam dokladnie w ktorym miejscu) i postanowili sie załapać na jakis statek (taki był plan). Oczywiscie statek sie znalazł. Co z tego ze Arabski. Tak wiec po załadowaniu juz wszystkich 20 000 (reszta niedoszła) na statki pozeglowali w siną dal. A sina dal to dokładnie Egipt i Arabia gdzie dzieci zostały sprzedane jako niewolnicy.

Nic dziwnego ze Saladyn czuł sie bespiecznie, oblegajac Jerozolime. Przecie jak Europejczycy maja takie pomysly to wszystko jasne ze nic z tego nie bedzie ...

Wysłany: Czw 1:26, 30 Mar 2006

Ano narzekam bo odtwarzam XV wiek a XII sie już wszystkim przejdała w RR a na dodatek Królestwo Niebieskie Razz

Wyprawa Dziecięca - to dopiero był obiaw geniuszu Chrześcijan.

Eh... nie objaw geniuszu ale piękny przykład ukazujący mentalność tamtejszych ludzi. pokazuje jak mocna była ich wiara w Boga...

A że dzici porozsprzedawano- jeszcze przez europejczyków. Pokazuje doskonale jakie były skrajności:D

Mocna gleboka wiara? Hmmm.... a gdzie zdrowy rozsadek? Gdzie INTELIGENTNE planowanie? Ciekawe co by sie dzisiaj dzialo gdyby o roznych sprawach planowali fanatycy religijni..chociaz...patrzac na nasz kraj

P.S
Sorka za malego offtopa pod koniec.

Myślisz dzisiejszymi sposobami:/ wtedy ludzie tak nie myślieli... to jest najtrudniejsza sprawa w historii- myśleć tak jak myślieli ówcześni ludzie:/

Marbit napisał:

Eh... nie objaw geniuszu ale piękny przykład ukazujący mentalność tamtejszych ludzi. pokazuje jak mocna była ich wiara w Boga...

Cóż, widać mylisz się. To był fanatyzm kilku ziemskich przedstawicieli Boga, a że w średniowieczu duża część ludzi zawierzała swe żywota Najwyższemu. Wizja wysłania dziecka swego w zamian za zbawienia okazaywała się kuszonca.

W sumie w pewnym względzie mentalność... albo debilizm. Laughing

Mhmm... Owszerm, można było uniknąć wypraw krzyżowych, ale z drugiej strony, to nie należy ich potępiać. W końcu Arabowie i Turcy zajęli Jerozolimę- święte miasto chrześcijan. Tak więc Jerozolima została zajęta przez inowierców i to znacznie zraniło uczucia religijne wierzących chrześcijan i zdecydowano sie na wypędzenie najeźdźców z Jerozolimy, co było rozwiązaniem honorowym.. Choć dzięki bardzo dobrym negocjacjom mozan było uniknąć tego.

Son- czyli wlaśnie jest to mentalność. mentalność czyli w sumie sposób myślenia. Skoro ludzie wtedy to kupili to z naszego punktu widzenia jest to debilizm. Ale pewnie z punktu widzenia naszych praprawnuków i niektóre nasze poczynania uznane przez nas jako świetne będą ocenione bardzo miernie.