Profesje

wziołem medyk polowy:D
z doświadczenia gdyrz "Betreezen" czy jak się tam napisał Wink

często robi rzeźnie z drurzyny:D Razz

Też dobrze, ale to zawsze można wcielić się w kobietke z teksasu i wziąść sobie Dr Quinn Very Happy

cały pakiecik z suwaczkiem za darmoche.

Ja to lubie sobie złodziejem pograć, ma dobrą ceche kot. Ogólnie skradanie i te rzeczy, cios w plery i po sprawie. To jest moim zdaniem jedna z lepszych profeski. Jeszcze kowboj, najemnik, gladiator, łowca mutantów, zabójca maszyn i wojownik autostrady. To są jedne z najciekawszych profesji moim zdaniem :)

Ja z moją ekipką miałem jakieś takie akcje, że szlajało się po pustyniach dużo i złodziej bywał zbędny, choć w miastach faktycznie złodziej może być na wagę złota. Teraz i tak pewnie przez dłuższy czas nie pogram, a szkoda.

Zabójca maszyn! Lub tropiciel. Obie postaci kojarzą mi się dość dobrze. Zwłaszcza jedna z tych drugich Razz

MG jakoś nie chce dalej prowadzić... a ja chcę tylko wiedzieć czy toto przeżyje! Razz

Jednakże z innym „tropicielem” (inna profesja, ale pasuje do tej lub łowcy mutantów) to bydle (MG) zrobiło wycięło mi wredny numer powiązany z realem... Wiesz o czym mówię paskudo... Teksas, stadnina, ta w której synowie właściciela leczyli się po walce z bit-boys. Grrr.

Paskudo? Ktoś mnie woła Razz

Nie, to chyba jednak nie do mnie. Ale powiedz o co chodzi. Może ja tez powykorzystuję ten patent Razz

Bydle? Paskuda? Toż to miód dla mych uszu. Jak najbardziej wiem o czym mówisz Chireadanie i powiem Ci tylko tyle że nie zawacham się tego powtórzyć... tylko teraz może zrobimy to z inną osobą Razz

Emiel, no weźże napisz o co chodzi! Ja też chcę pokatowac Chirka! Nie masz na to monopolu Twisted Evil

Moją ulubioną postacią do nerki był łowca Vic. Był to totalny sk****el, który nie cofa się przed niczym. Takie postacie są zawyczj BN, a nie prowadzone przez graczy. Vic był podły i zły. Spotyka kogoś samotnego - zabjia i ograbia, przymierajaca głodem dziewczynka ofiarowywuje swe ciało za jedzenie - wykorzystuje i zostawia. Nie ma co jeść - będzie kanibalem, ma dragi - ćpa, czuje nad kimś dominację - znęca się. Okrucieństwa nie były wykonywane z nudów, lecz był to świadome odgrywanie postaci. Czasami wprowadzało to ciężki klimat na sesji.
Ta postać świetnie oddawała klimat brutalnej neuroshimy. Oddawała świat, w który większość społeczeństwa jest totalnie zdegradowana a jedyną wartością jest przeżycie.

Ostatnio mimowolnie gram zabójcą należącym do... Żelaznego Bractwa.
Uzbrojony w LaserGun, Plasma Rifle oraz Święte Granaty Ręczne, odziany w pancerz wspomagany Enclave szerzę doktrynę nowego Bractwa. <;

Widzę, że nikt nie mówi o Treserze Bestii! Przecież to super klimatyczna profesja! Ja gram własnie takim kolesiem z nie twój zasrany interes. Do tego szlaeństwo bostonskie i po prostu dzikus ^^

W każdej profesji jest coś co przyciąga uwagę, ale nie ma to jak zabawa pochodzeniami i profesjami (kiedyś z moją ekipą doszliśmy do medyka z cechą urodzony morderca - możliwe że już o tym gdzieś wspominałem Razz

). Narazie gram jednak tylko w młota i na nerke mi się nie zbiera, a szkoda, szkoda Razz

Życzę miłego grania.

Son of Circus napisał:

Uzbrojony w LaserGun, Plasma Rifle oraz Święte Granaty Ręczne, odziany w pancerz wspomagany Enclave szerzę doktrynę nowego Bractwa. <;

Chyba Ci się działy pomyliły... tutaj jest mowa o Neuroshimie a nie CyberPunku. Co za MG prowadzi wam taką Nerke?? Rolling Eyes

A może nie CyberPunk tylko Fallout Razz

niby podobne, a jednak inne.