Forum Tawerna Ostrzy Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Wojna w grach rpg Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Drafur och Gildur
Mieszczanin



Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa

PostWysłany: Nie 13:40, 17 Gru 2006 Powrót do góry

Był cichy jesienny wieczór.Gdzieś tam,za horyzontem słońce powoli tuliło się do snu.Wśród wysokich starych drzew na niewielkiej zielonej polanie paliło się ognisko.Przy nim siedziało paru lekko skulonych wędrowców.Wiatr cichutko grał swą wieczorną pieśń,rozwiewał poły koców i płaszczy.Pięciu siędzacyh nosiło na twarzach blizny.Ich ręce były ukształtowane pod wpływem wielokrotnego użycia oręża.W ich oczach znaleźć się mogło błysk pożogi,krzyki dowódzców,łzy konających.Nie trudno to odgadnąć to wojownicy.Dawni wodzowie,generałowie, ale także zgraja zwykłych niosących śmierć żołnierze.Szóty wędrowiec mocno odróżniał się od pozostałych.Na jego głowie kapelusz z piorkiem,na rękach stary atrament obok wysłużona lutnia.Głos miał zaś miękki i śpiewnie brzmiący.

-Jam jest bajarz,jak wiecie panowie wojacy.Poniewarz nie dane mi było w żadnej wojnie czy bitwie brać udziału,przeto was proszę o pomoc w pewnej sprawie.Przyło mi wojnę opisać któż inny jak nie wy,mógłby mnie w tym temacie oświecić.Chciałbym swych bohaterów prowadzić przez wielkie czyny,w świetle chwały i blasku,a zarazem pokazać im brud codziennego życia i znój zwykłego żołnierza.Źle by się stało,gdyby słuchacze znudzili się mym bajaniem i kłam mym słowom zadali,że nie wiedząc nic o wojaczce,pieśni o bitwach śpiewem.Wpierw by mą baśń ułożyć,chcialbym wiedzieć jakowe to prawidła rządzą wojną.Na jakich ukrytych zasadach opiera się wojaczka,wiedziec ja musze by samemu móc na pergaminach takowa tworzyć i by nikt od prawdziwej historii nie mógł jej odróżnić.

Najstarszy z wojaków podniósł głowę i cichym miarowym głosem rozpoczął swoją opowieść.

-Pytasz mnie,czym jest wojna?Odpowiedz jest prosta-zabijaniem.I czasem, którym przestają obowiązywać ludzkie i boskie prawa.Niektórzy gadają, że to kontynuacja polityki innymi środkami.Może to i prawda wszak, kiedy władcom kończą się słowa,każą za siebie mówić ostrzom mieczy i cięciwom łuków.
Co trzeba mieć,by prowadzić wojenną kampanię?Przede wszystkim wojsko.Można je stworzyć z najemników,jednak zazwyczaj werbuje się przymusowo kmiotków, których potem szkoli się na żółnierzy.By takiego wyszkolić trzeba długich i żmudnych czwiczeń-a, kto przejdzie je ten nie sprzedaje tanio swej skóry.Każe sobie płacić żołd i to regularnie.Do prowadzenia wojny przydają się pieniądze,dużo pieniędzy.Ileż to wojen kończyły się rozejmem,wymuszonym przez brak grosiwa-i to nierzadko u tej, która odniosła dotąd błyskotliwe zwycięstwa!
Żołnierz jednak samym pieniądzem się nie naje.Trzeba zadbać by w rejonie wojny znalazł się prowiant,leki,zapay broni i przyodziewek.Nierzadko armie wyruszają w pole ciągnąc za sobą tabor wozów wypełnionych wszelakim dobrem.Ba!Często zabierają ze sobą swe sługi by targały za nich.Kiedy kończy się żywność wojsko zaczyna zdobywać potrzebne rzeczy sami,drogą brutalnych rekwizji?Mówiąc prościej,bez litości rabują ziemie,po której wędrują.Ktoś mądry kiedyś stwierdził żę"wojna,winna żywić się sama".Święte to słowa!Lepiej atakować, więc najbogatsze części ziemi wroga,by zadać dotkliwe rany,straty a wojakom nacieszyć się łupami.Nalezy jak najszybciej dążyć do rozegrania bitwy,bowiem uganianie się za przeciwnikiem grozi poważnymi stratami wskutek podjazdów,oraz tym, iż wyciągnie on wojsko na nieprzyjazny teren gdzie wielka armia może łatwo sczeznąć z powodu braku jadła czy napoju.
Znasz może pewne określenie "taktyka spalonej ziemi"?
By żołnierz był zadowolony trzeba również zapewnić mu jakąś rozrywkę.Nie musi ona być wysublimowana.Wystarczy, że da mu się poszaleć w zdobytym mieście,po zwycięstwie wytoczy się beczkę wina i zadba, aby w obozie i taborze znajdowała się odpowiednia ilość Dziewek.Jednak na wyprawie nie folguje się wszystkim chuciom.Dyscyplina to wszak podstawa dobrej armii.Dlatego najdrobniejsze przewinienia karane jest chłostą dotkliwa czy nawet śmiercią.Biada temu, kto nie wykona rozkazu,okaże się tchórzem na polu bitwy lub nawet popije sobie zbyt tęgo!

Ucichł.W jego oczach blask gorzał.Podkreslalo to bardziej, gdy gdy dopalające się ognisko odbijało się w źrenicach wojaka.Nagłym niewiarygodnie szybkim ruchem dorzucił drwa do ogniska,po czym zasłuchany w trzask pełzajacyh powolutku płomieni,zwiesił na piersi głowę.Bajarz skrzętnie cały czas na pergaminie coś notowal.Kiedy jednak cisza dłuższa zapadła odezwał się w te słowa.

-Wiem,już, jakie to reguły wojny rządzą,jednak nadal niepewnym,jak mych bohaterów w kartach opowieści umiescić,by wielkich czynów dokonać mogli.

Największy posturą z siedzących poruszył się lekko.spod kołnierza wyglądały insygnia generalskie,świadczące,że wśród tej całej gromadki najbardziej doświadczonym jest żołnierzem.

-Chcesz się dowiedzieć przyjacielu,jak zwykli stają się bohaterami wojny?To temat na wiele godzin opowiesci,postaram ci się zwrócić jednak uwagę na rzeczy najważniejsze.Takim bohaterem najczęściej staje się żółtodziób, gdy zostanie rzucony w wir bitwy.Dane jest mu walczyć o zycie,wie, że jeśli się złamie przepadnie."Strach dodaje skrzydeł"tak mawiają niektórzy Mędrcy.
Po drugie wykonuje on czasem ruchy nieobliczalne,szalone a potrafią zadecydować o losie bitwy.
Po trzecie, Gdy szeregi topnieją a wrogi uzyskuje przewagę,przyda się taki, co zwykł heroiczne czyny czynić,Sztandar wroga zdobyć czy wyższego rangą wrogiego żołnierza zabić.
Czy teraz wiesz jak jak rodzą sie legendy?Herosi?Mam nadzieję, że wskazalem ci właściwą drogę.

-Slyszałem ze ty bracie w innej wojnie się specjalizujesz?

Zwrócił się Bajarz do człeka,który tak mocno był schowany w cieniu,że postronny obserwator nawet nie zwróciłby uwagi,że tam ktoś siedzieć może.On zaś odparł bez ogródek i tajemnic.

-Równie ważną jak walka na linii frontu jest to, co się dzieje "na zapleczu"wojen.Ba!może nawet najwązniejsze,gdyż rozgrywki na tyłach decydują o posunięciach wojsk w konsekwencji o tym,czy dojdzie do walk,czy też wszystko potoczy się zupełnie inaczej.Szpiegostwo jest opłacalne,choć niektórzy twierdzą, że to nueiczciwe.Wiedz jednak, że w wojnie nie ma czegoś takiego jak uczciwość.Liczy się zwycięstwo.
Kolejną metodą walki, jaką się zajmuje jest partyzantka.Ukrywam się wraz z mymi ludźmi w lasach czy gorach,skąd nękam wroga wypadami.To znaczy atakuję małe oddziały,niszczę zasoby,podburzam ludność.
Opowiedziałem ci to wszytsko,byś zrozumiał jak wiele kryje się w cieniu pól bitewnych.

-A jakbym tak chciał opisać wielkiego wodza?Pokazac go w mych historyjkach generałów wielkich,szlachetnych.Cóż o nich winieniem wiedzieć?

Bajarz,niepomn późnej już pory,wciąż zasypywał pytaniami swych rozmuwców.Ksieżyc już dawno wyjrzał znad linii lasu,a i chłodno się zrobiło jakoś bardziej,kiedy następny z wojaków rozpoczął opowiadać.

-Fenomen wielkiego wodza polega na tym, że zanim go zobaczysz o ile będziesz miał okazje nasłuchać się o nim do znudzenia.Każdy wódz żyje legenda swoich żołnierzy.Jednakże najwięksi z wielkich żyją legendą wśród swoich wrogów.Faktycznie najczęściej pośród wrogów słyną okrutnicy.
Opowiada się o nich jako o rzexnikach,palownikach,o tych, co żywych jeńców torturują w drodze do stolicy.Historia zna takie przypadki.ale istnieją też przykłady odmienne.Kiedy wrogowie sami mawiali o danym wodzu w słowach najszlachetniejszych,nie uznając za haniebną porażki z nim.Wódz, który umie lub nie roztacza wokół siebie legendę,to doprawdy potężna postać.Jednakowoż przyjdzie to taki czas, gdy trafi swój na swego i jeden z nich najczęściej pozbawi drugiego sławy i zycia.Taki jest los.Los jest jak Bóg:nieruchliwy, ale sprawiedliwy.

Znów zapadła cisza.Bajarz umoczył w kałamarzu i jął na powrót gryzmolić coś na białych pergaminach.Widac jednak po jego twarzy, iż cos go jeszcze gryzie.Wciąż czegoś nie wiedział.Jego wzrok tedy powędrował na ostatniego z podróżnych.Ten już nie na wojaka wyglądal.Dlugi szal oblegał mu szyje zamglone oczy zapatrzone były gdzieś w ciemną noc.Nim bajarz zdążył zadać mu pytanie,ten sam mówić zaczął.

-Wojna to nie tylko zgiełk bitewny,starcia w zakutych w stal rycerzy,czy naloty machin wojennych na wroga.Wojna toczy się z rocznych powodów ot religijnych,milosnych czy też o wolność, która nam chcą odebrać.
A "wojna dusz"?To kolejny eufemizm.Gdy rozbijasz wroga widzisz konających,rannych i poddajacyh się wrogów błagających o życie..Wiesz, że odniosłeś swe zwycięstwo.W wojnie dusz jednak zwycięstwa nie możesz być nigdy pewien,doputy przeciwnicy żyją,a więc trwa ona do całkowitej eksterminacji któregoś ze stron.Oczywiście bywają okresy zawieszenia broni.Wojna dusz to wojna permanentna,to hasło usprawiedliwiające uciemiężenie umysłów,pragnień i marzeń.

Bajarz schował pergaminy.Rozsiadł się wygodniej i lutnię wziął do ręki.

-Teraz ja wam,kompani moi opowiem, co nieco,a rzecz tyczyć będzie tego własnie,jak ona wojnę opisywać.

Leciutko muskając palcami struny instrumentu,jął opowiadać.Gdy skończył ognisko przygaslo.Podróżnicy ułożyli się do snu,tam gdzie siedzieli.Księżyc bladą poświatą oświetlał ich zmęczone oblicza.Chłód cichcem wkradł się pod koce i plaszcze.Wilgośc dosięgła nawet skrzętnie owiniętej lutni bajarza.Niedlugo miał nadejść świt.Wtem nad linia lasu rozkwitła czerwienią łuna pożogi.Z wiatrem przywędrowały odgłosy szczęku oręza,rżenie koni i ludzkie przytłumione odległością krzyki.Do nic niespodziewającego się obozu podróżników podstępnie zbliżała się WOJNA...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)