Dywagacje na temat fanatyzmu

Pół biedy jeżeli to będzie papież. Tragedia będzie kiedy obiektem kultu na prawdę staną się ksiąd Rydzyk czy też inni nawiedzeni ludzie jak ta siostra od Betanek.

A już się nie stali? Przynajmniej dla niektórych?

Pzdr
Counter

Dla niektórych. Szczęście tkwi w tym że ci niektórzy to jeszcze mniejszość, jeśli tak zostanie to jakoś da się znieść, ale wyobraź sobie, że ci niektórzy są większością. To dopiero Apokalipasa.

O co właściwie chodzi z tą siostrą od Betanek? Telewizji nie mam to się nawet nie orientuję, co się w świecie dzieje.

Siostrzyczki nie chciały oddelegowanej przez papieża przeoryszy i pod wodzą "nawiedzonego" księdza zabarykadowały się w klasztorze. Przynajmniej tak ja słyszałem (o szczegóły proszę się nie czepiać)...

Dokładniej to było tak. Była tam siostra przełożona, która twierdzi, że Chrystus do niej przemawia. Stworzyła sobie małe kółko wyznawczyń a do tego została poparta przez tamtejszego księdza. Przełożoną odwołano i powołano inną, ale siostrzyczki powiedziały: „wała, my tu mamy swoje własne prawa i jakiś tam papież nie będzie nam tu rządził”. Do tego otrzymały nakaz eksmisji z budynku, który zajmują (należy on chyba do parafii). Wzięły się, więc zabarykadowały w środku i nie chcą wyjść. Każdy, kto podejdzie dostaje wiązankę, że jest antychrystem albo opętany przez diabła i strumieniem wody na głowę (jakiś czas temu byli tam ochroniarze wyglądający jak rodowa młodzież z Pragi warszawskiej, ale kiedy zaczęła tam węszyć policja to zniknęli). Teraz nikt nie wie, co robić. Użyć siły to nie bardzo wypada, bo to w końcu sprawa kościelna. Władze kościelne tez nie wiedzą, co robić. Nie mają w ręku żadnego środka przymusu bezpośredniego.

Emiel Godefroy napisał:

Dokładniej to było tak. Była tam siostra przełożona, która twierdzi, że Chrystus do niej przemawia. Stworzyła sobie małe kółko wyznawczyń a do tego została poparta przez tamtejszego księdza. Przełożoną odwołano i powołano inną, ale siostrzyczki powiedziały: „wała, my tu mamy swoje własne prawa i jakiś tam papież nie będzie nam tu rządził”. Do tego otrzymały nakaz eksmisji z budynku, który zajmują (należy on chyba do parafii). Wzięły się, więc zabarykadowały w środku i nie chcą wyjść. Każdy, kto podejdzie dostaje wiązankę, że jest antychrystem albo opętany przez diabła i strumieniem wody na głowę (jakiś czas temu byli tam ochroniarze wyglądający jak rodowa młodzież z Pragi warszawskiej, ale kiedy zaczęła tam węszyć policja to zniknęli). Teraz nikt nie wie, co robić. Użyć siły to nie bardzo wypada, bo to w końcu sprawa kościelna. Władze kościelne tez nie wiedzą, co robić. Nie mają w ręku żadnego środka przymusu bezpośredniego.

Hmm... Rzeczywiście sprawa jest bardzo dziwna.. Zapewne owa siosra rzeczywiście doznała objawienia i źle to zrozumiała. Zapewne chce teraz stworzyć własny kult, coś w stylu Mormonów.
A co do fanatyzmu religijnego to moim zdaniem jest podobny do nacjonalizmu, to znaczy ma dobre i złe strony. Dobre strony to takie, że fanatycy religii (niekoniecznie chrześcijańskiej.. Owszem wśród chrześcijan byli i pewno są jeszcze fanatycy, ale oni nie byli jedyni fanatykami... Każda religia ma swoich fanatyków, mniej lub więcej.. A co do prześladowania chrześciajnan, bo ten temat również był poruszany, to czystą nieprawdą jest to, iż nie są przęsladowani.. Jednym z miejsc prześladowań chrześcijan jst m.in. muzułmański Pakistan, gdzie islamici nie nawidza chrześcijan, którzy towrzą tam swój kult oraz umieszczaja ich w gettach, znacznie ograniczają ich prawa, a płatni mordercy i organizacje terrorystyczne mordują ludność chrześcijańską i wysadzają kościoły). Więc dobrą stroną fanatyków religijnych jest ich bardzo duża wiara.. Są głownym ogniwem wiary i znają ją bardzo dobrze, bowiem poświęcają jej całe swoje życie i uważają to za najwyższe dobro.. Dlartego tez fanatycy są potrzebni w społeczeństwach, przede wszystkim zdegenerowanych materalizmem i zniszczonych moralnie, chroniąc przed całkowitym upadkiem. Jednakże fanatyzm może być szkodliwy, jeśli wkracza do tego nietolerancja oraz prześladowania innowierców, ich bezlitosne mordowanie i gnębienie.... Tak samo jest z nacjonalizmem, który ma dobre strony swojej ideologii m.in. patriotyzm oraz złe m.in. szowinizm oraz rasizm..
Tak więc chxiałbym w mojej wypowiedzi podkreślić przede wszystkim, że fanatyzm nie jest całkowicie negatywny, lecz ma dobre i złe strony.. Dlatego też użyłem porównania do nacjonalizmu, które jest moim zdaniem najbardziej trafne. Poza tym fanatyzm religijny nie ogranicza się tylko do chrześcijan, ale również dotyczy innych religii..

Nalyfein napisał:

Więc dobrą stroną fanatyków religijnych jest ich bardzo duża wiara.. Są głownym ogniwem wiary i znają ją bardzo dobrze, bowiem poświęcają jej całe swoje życie i uważają to za najwyższe dobro

Czy znają ją bardzo dobrze? o ile się orientuję islam nie pochwala morderstw etc., a ilu ludzi wysadziło się w powietrze z okrzykiem "Allah Akbar!" na ustach. Krzyżowcy też byli fanatykami.

Niech żyje Fuhrer! To tyle na temat fanatyzmu Razz

Kult papieża...
"Ojcze Nasz, któryś jest w niebie - Janie Pawle Drugi (...)"

Wiara opierająca się na fanatykach...
Nie jestem pewien...
Wydawało mi się, że katolicyzm na przykład opiera się na bezrefleksyjnych ********, nie zdających sobie sprawy z dogmatów własnej wiary i chodzących do kościoła ze względu na tradycję, a częściej przyzwyczajenie... mam wrażenie, że:
a) Ktoś (miyumi) mnie objedzie Razz

b) jest to degrengolada Very Happy

, nie mylić z czekoladą
c) Mam rację. Wink

Chireadan napisał:

Kult papieża...
"Ojcze Nasz, któryś jest w niebie - Janie Pawle Drugi (...)"

Tutaj akuat nie zrozumiałeś o co chodzi zupełnie.. nie chodzi o to, że przez idealizacje papieża w końcu postawi się go na równi z Bogiem.. Chodzi o to, że cieszy się wielkim szacunkiem wśród katolików... Ludzie uwielbiają Jana Pawła II za jego dobroć, miłość i niesienie pokoju wśród innych i starająsiego naśladować..

Chireadan napisał:

Wiara opierająca się na fanatykach...
Nie jestem pewien.
Wydawało mi się, że katolicyzm na przykład opiera się na bezrefleksyjnych ********, nie zdających sobie sprawy z dogmatów własnej wiary i chodzących do kościoła ze względu na tradycję, a częściej przyzwyczajenie...

Tu to rzwczywiście masz racje. Owszem wielu wierzących chodzi do kościoła ze względu na tradycje, przyzwyczajenie itp. i zazwyczaj prawdziwa wiara pojawia się w obliczu upadku, klęski, depresji.. jednakże nie jest to ogół wszystkich katolików.. wielu jest takich co chodzi do kościoła ze względu na własne poglądy, które są zgodne z kościelnymi dogmatami i zasadami wiary..
A co do terrorystów, którzy wysadzają się krzycząc imię Allaha to nie sa to fanatycy, lecz pseudo fanatycy religijni, którzy osłaniają sie religią islamską i Koranem i spełniają swoja rolę w imię pieniądza.. Fanatyk prawdziwy powinien znać doskonale dogmaty swojej wiary i przestrzegac ich rygorystycznie... A według religii islamskiej samobójstwo i morderstwo innych przy tym to grzech śmiertelny

Nalyfein napisał:

A co do prześladowania chrześciajnan, bo ten temat również był poruszany, to czystą nieprawdą jest to, iż nie są przęsladowani.. Jednym z miejsc prześladowań chrześcijan jst m.in. muzułmański Pakistan

Wczytaj się dokładniej a zobaczysz że moj wywód dotyczy Europy. Chyba nie twierdzisz że pakistan leży w Europie?? Shocked

Nalyfein napisał:

Tak samo jest z nacjonalizmem, który ma dobre strony swojej ideologii m.in. patriotyzm oraz złe m.in. szowinizm oraz rasizm..

Mylisz dwa pojęcia nacjonalizm i nazizm. Nacjonalizm w zadnym wypadku nie zawiera w sobie żadnych przykazań gnebienia innych kultur czy ras. Dopiero nazizm wywodzący się de facto z nacjonalizmu jednak nim nie bedący wprowadza takie hasła. Tam gdzie zaczyna się nie tolerancja kończy się nacjonalizm a zaczyna nazizm.

Nalyfein napisał:

Więc dobrą stroną fanatyków religijnych jest ich bardzo duża wiara.. Są głownym ogniwem wiary i znają ją bardzo dobrze, bowiem poświęcają jej całe swoje życie i uważają to za najwyższe dobro..

Ponownie mylisz dwa pojęcia tym razem fanatyzm i ortodoksje. Fanatyzm jest to "bezkrytyczna wiara w słuszność jakiejś sprawy lub idei, połączona zwykle z nietolerancją i ostrym zwalczniem odmiennych poglądów."* Fanatyzm jest zjawiskiem czysto negatywnym wywołującym nietolerancję i ograniczającym zdolność myślenia często połączonym z bardzo nikłą znajomością poglądów którymi się zasłaniają.
Ortodoksja za to jest to "bezwzględne wyznawanie jakiejś doktryny, zwłaszcza religijnej , i rygorystyczne przestrzeganie jej zasad."* Osoby ortodoksyjne są jak najbardziej godne szacunku ze względu na swoją wiarę i wolę i jak najbardziej zgadzam się że właśnie tacy ludzie są filarami danej religii. To onie tak naprawdę znają swoją religię jej dogmaty i prawa ale dopuszczają możliwość dyskusji i nie okazuja nietolerancji.

Chireadan napisał:

Wydawało mi się, że katolicyzm na przykład opiera się na bezrefleksyjnych ********, nie zdających sobie sprawy z dogmatów własnej wiary i chodzących do kościoła ze względu na tradycję, a częściej przyzwyczajenie...

Dobrze wiesz że przesadzasz a tak głupia prowokacja raczej nie robi na nikim wrażenia więc daj sobie spokuj.

*definicje pochodzą ze słownika języka polskiego

Nalyfein napisał:

tutaj akuat nie zrozumiałeś o co chodzi zupełnie.. nie chodzi o to, że przez idealizacje papieża w końcu postawi się go na równi z Bogiem.. Chodzi o to, że cieszy się wielkim szacunkiem wśród katolików... Ludzie uwielbiają Jana Pawła II za jego dobroć, miłość i niesienie pokoju wśród innych i starająsiego naśladować..

No właśnie tu się zaczyna pojawiać pewnien problem. Papież, już zaczyna być w mentalności pewnych grup stawiany, na równi z Bogiem, jak nie wyżej czasami. Dlaczego tak się dzieje? Bo papież w przeciwieństwie do Boga jest duzo bardziej namacalny, realny, ma twarz i czyny, które można obserwować.

Zakaz twiorzenia boskich wizerunków był zawsze słabym ogniwem, zarówno religi chrześcijańskiej jak i judaizmu.

Z bólem muszę powiedzieć (no dobra, mnie to nie boli, ludzie tacy są i już), że ludzie sa ograniczeni i do wiary, chcoćby nie wiem jak uduchowionej potrzebują mocnej materialnej reprezentacji. Nie ma zmiłuj się. Inaczej luidzie tak łatwo nie poddawali by się wpływom różnych sekt. Bo tam jest ten namacalny człowiek, który obrazuje jakies idee. I w takie idee łatwiej wierzyć. I wierzy się mocniej.

Chireadan napisał:

Wydawało mi się, że katolicyzm na przykład opiera się na bezrefleksyjnych ********, nie zdających sobie sprawy z dogmatów własnej wiary i chodzących do kościoła ze względu na tradycję, a częściej przyzwyczajenie...
[...]
a) Ktoś (miyumi) mnie objedzie

Nawet jakbyś blagał na kolanach, to nie dam Ci tej satysfakcji. Zbyt przegiąleś, by potraktowac to poważnie Razz

Pozatym, to nie możą być tak zupełnie bezrefleksyjne istoty bez wiary, a tylko z przyzwyczajeniem, bo inaczej msza nie byłaby taką beczką energii. Do wykorzystania Twisted Evil

Nalyfein napisał:

A co do terrorystów, którzy wysadzają się krzycząc imię Allaha to nie sa to fanatycy, lecz pseudo fanatycy religijni, którzy osłaniają sie religią islamską i Koranem i spełniają swoja rolę w imię pieniądza..

1. A właśnie że to SĄ fanatycy. Sam negatywny wydźwięk słowa "fanatyk" wskazuje na to, że jest to człowiek zaślepiony własną bądź grupy interpretacją zasad religii (zaraza, nauczycielka od polaka zabiłaby mnie gdyby przeczytała, jakie piękne zdanie stworzyłem...)
2. Spełniają rolę w imię PIENIĄDZA??? Ki czort? Rozumiem, że po ulicach Izraela chodzą Arabowie sprzedający koszulki ze zdjęciami największych masakr? Bo jak inaczej to wytłumaczyć? (Teorię mówiącą iż terroryści po zamachu zlewają się w całość jak T 1000 z "Terminatora" po czym kradną trupom drobne jak dowolna drużyna w D&D uważam za nieco irracjonalną.)

Hmmm. Ciekawe rzeczy tu piszecie, aczkolwiek ja chcialem troche odejsc od tematu (ale nie za bardzo). Ostatnimi czasy, sporo myslalem nad wiara i jej znaczeniem w moim zyciu (gdyby ktos jeszcze nie wiedział - jestem katolikiem). Uczac sie tez historii do matury, poznałem w pewnym stopniu (to pewnie nie jest nawet 1% całosci) historie koscioła i zostałem po prostu wbity w ziemie ...

Mianowicie, to czego teraz uczymy sie jako prawd i dogmatow wiary, nie zostało nam zesłane przez Boga, tylko wymyslone przez biskupow w czasach kiedy to Kosciol był po prostu instytucja majaca na celu duze zarobki (czyli kiedy wszyscy brali w łape, robili dzieci i w ogole było wesoło). Przykładem moze byc to, iz na jednym z synodow/soborow czy co to tam było (nie pamietam) biskupi, roznica jednego głosu, przegłosowali to ze Maria była dziewicą. Gdyby ten głos poszedł na druga strona, to teraz bysmy nie mowili "... Maria zawsze dziewica...". Aczkolwiek gydy teraz powiedziec do jakies babci, ze Maria nie jest dziewicą to najprawopodobniej bylibysmy zamordowani na miejscu.

I do tego dochodzi jeszcze Radio Wiadomo Jakie - Idealna Maszyna Do Prania Mozgow...

Melvin napisał:

Mianowicie, to czego teraz uczymy sie jako prawd i dogmatow wiary, nie zostało nam zesłane przez Boga, tylko wymyslone przez biskupow w czasach kiedy to Kosciol był po prostu instytucja majaca na celu duze zarobki (czyli kiedy wszyscy brali w łape, robili dzieci i w ogole było wesoło). Przykładem moze byc to, iz na jednym z synodow/soborow czy co to tam było (nie pamietam) biskupi, roznica jednego głosu, przegłosowali to ze Maria była dziewicą. Gdyby ten głos poszedł na druga strona, to teraz bysmy nie mowili "... Maria zawsze dziewica...". Aczkolwiek gydy teraz powiedziec do jakies babci, ze Maria nie jest dziewicą to najprawopodobniej bylibysmy zamordowani na miejscu.

Brawo... nareszcie :)
Wydaje mi się, że już o tym gdzieś ktoś pisał Wink

Nalyfein napisał:

jednakże nie jest to ogół wszystkich katolików.. wielu jest takich co chodzi do kościoła ze względu na własne poglądy, które są zgodne z kościelnymi dogmatami i zasadami wiary..

Obawiam się, że nie do końca zrozumiałeś moją wypowiedź... nie pisałem o OGÓLE WSZYSTKICH KATOLIKÓW tylko o ludziach, na których, według mnie, opiera się katolicyzm, takich, którzy zapewniają dużą część dochodów oraz są, zgodnie z moimi obserwacjami, dużą częścią wierzących. Jak dla mnie katolicyzm jest jednym z większych pomyłek ludzkości... co nie znaczy, że nie uważam tego o wielu innych rzeczach.
Wiem, że to dla niektórych jest fanatyzm, ale na prawdę robi mi się niedobrze kiedy słyszę o "katolikach" nawołujących do nietolerancji, "katolikach", którzy rozmawiając z lub o rodzicach używają wulgaryzmów, "katolikach", którzy co chwila wykrzykują "O Boże!", "katolikach", którzy starają się "niezwykle kulturalnie" przekonać do oddania komórki lub pieniędzy... To smutne. Dlatego też nie przyznaję się do nich.
Osoby, które mogę podejrzewać o wiarę szanuję i szanować będę - reszty, nigdy.

Emielu.
Twoja wypowiedź była cudowna...
Po jej przeczytaniu moja wyobraźnia zaczęła pracować ukazując mi człowieka, o którym pisałem, który grzecznie słucha na mszy, kiwa główką, a po wyjściu dzwoni do ukochanej mamusi...
"No... Stara, będę wieczorem, idę na piwo. Nie chce mi się, sama sobie kup."
Po czym idzie z kumplami zarobić trochę grosza poprzez "niezwykle kulturalne przekonywanie". *

Dlaczego?
To niezwykle proste.
Ganisz ludzi przytaczając definicje słownikowe... wspaniale, to w Tobie lubię, ale co robisz trochę wcześniej? Wink

Emiel Godefroy napisał:

Mylisz dwa pojęcia nacjonalizm i nazizm. Nacjonalizm w zadnym wypadku nie zawiera w sobie żadnych przykazań gnebienia innych kultur czy ras. Dopiero nazizm wywodzący się de facto z nacjonalizmu jednak nim nie bedący wprowadza takie hasła. Tam gdzie zaczyna się nie tolerancja kończy się nacjonalizm a zaczyna nazizm.

Słownik języka polskiego, tom II, PIW, Warszawa 88 (najlepszy rocznik, wraz z 86)

"nacjonalizm - <<postawa społeczno-polityczna i ideologia postulujące nadrzędność interesów własnego narodu, wyrażające się w egoizmie narodowym, w dyskryminowaniu innych narodów, nietolerancji i wrogości w stosunku do nich (...)>>"
Jeśli masz nowszy słownik, proszę popraw mnie.
Wiem przecież, że język ulega zmianom i być może niedługo słowo ***** ( kobieta lekkich obyczajów) może stać się komplementem Wink

Emiel Godefroy napisał:

Dobrze wiesz że przesadzasz a tak głupia prowokacja raczej nie robi na nikim wrażenia więc daj sobie spokuj.

To jeszcze nie była głupia prowokacja... byłoby nią napisanie, że "spokuj" pisze się przez "ó". Wink

Wydaje mi się, że tak samo jak Nalyfein nie zrozumiałeś lub nie zauważyłeś różnicy między "opierać się na" oraz "składać się wyłącznie z".
Niewielka różnica... każdy może się pomylić, nawet tak oczytany w słownikach. ;p

Napisz proszę... kiedy ostatnio byłeś w kościele... kiedy ostatnio Twoi bliscy byli... kiedy ostatnio spojrzałeś chociażby na tych ******* z naszej byłej klasy i w chwili gdy wspominano o rozwaleniu drzwi lub czymś podobnym, pomyślałeś "oni są katolikami"?

Obawiam się, że muszę zwrócić Waszą uwagę na fakt, że w mojej wypowiedzi za "katolików" uznałem nie tylko tych, którzy trzymają się dogmatów wiary ale także tych, którzy za nich się podają.

miyumi
Wiesz dobrze, że bym Cię nie błagał na kolanach - zbyt dużo dżuli. Wink

Tutaj muszę przyznać Ci rację... ale oczywiście tylko częściowo. Very Happy

Zgodnie ze słowami Jezusa, których nie mam siły cytować, wiarą można góry przenosić... wydaje mi się, że chodziło o wiarę jednego człowieka. Na dobrą sprawę to by starczyło za odpowiedź.
Przy okazji... tylko dwa razy (z tego co pamiętam) doświadczyłem uczucia energii zgromadzonej w kościele w czasie mszy... Ale wiadomo, że moja niska empatia oraz brak jakichkolwiek zdolności uniemożliwia mi wychwytywanie takich sygnałów.
Poza tym zapominasz o jednym (przynajmniej) kościoły same w sobie mają energię... wiele z nich powstało na "mroczno-okultystycznych miejscach mocy" i na pewno przychodzi tam sporo osób wierzących, dlatego też wiara "przecieka" i "wsiąka" w ściany, podłogi, sufity i co oni tam jeszcze mają. Wink

Wydaje mi się, że tak jak reszta nie do końca rozróżniłaś "podstawę" i "wszystkich"...

wszyscy
pozdrawiam serdecznie i przynoszę smutną nowinę,
mam 4 miesiące wakacji, więc będę się udzielał. xD

PS: Chyba, że dostanę bana. Wink

*sytuacja oczywiście wyimaginowana[/b]