Twoja ulubiona profesja

Jaka jest wasza ulubiona profesja z 3 edycji DnD?

Ja mam dwie ulubione, bardzo ale to bardzo lubie grac Mnichem Starego zakonu oraz Łotrzykiem :)

Bard. Najlepiej gadatliwy który często wpada w kłopoty i mimo że do najodważniejszych nie należy to pcha się wszędzie gdzie coś się dzieje. Patrz Jaskier w siedmiotomie wiedźmińskim.

dopóki w to grałem to grałem czarodziejem, on jest mocny, ale tylko i wyłącznie w grupie, no i jeśli jeszcze nie skończyły mu się zaklęcia na dzień :/

No to z zakleciami, raz na dzien jedno bez sensu. Lepiej bylo by juz liczyc na mane.

Ostatnio stworzyłem postać łotrzyka (półelf), ale póki co nie ma MG do wypróbowania i "obczajenia" zasad.

Jak ostatnio grałem w D&D to często składałem pokłony zasadom. Jakby pytanie było jaka jest najlepsza profesja w DnD to bez chwili zawachania odparł bym, że to mnich. Na 20 poziomie zadają "rączką" k20 obrażeń, trzeba podkreślić, że nawet broń która zadaje najwięcej obrażeń w grze (halabarda obrażenia k12) jest słabsza, a jego naturalny pancerz bodajże +3 ? nie da się mu nic zrobić zwykłą bronią, a i tą zwyczajną cud jest go trafić, a 20 poziomowego maga to i wieśniak zabije (wiem, wiem, Geralta też zabił wieśniak, ale to była książka, a nie ostre zasady DnD). Paladyn też jest fajny, na 1 poziomie da się z niego wycisnąć z 10 wytrzymałości.

Darkonie właśnie ukazałeś stereotypową ideę D&D w całej okazałości. Nie raz można usłyszeć porównania do tego systemu jako coś pogardliwego właśnie z tego powodu że zawarte tam zasady sprzyjają graczom dla których liczą sie cyfry i tabelki a sama fabuła i odgrywanie to tylko dodatek. Wydaje mi się że jednak powinniśmy unikać takiego podejścia...

W czasie gry to jest nie uniknione... sprawdzałem.

Nie lubie D&D strasznie mnie ten system odrzuca jeśli gram to albo człwoiekiem Paladynem albo elfem łowcą

Współczuję graczy. ja w takim momencie odkłądam kostki i podręczniki i stwierdzam zaprzeczam istnieniu mechaniki. Gracze nawet DDkowcy muszą sie nauczyć że to nie o kostki chodzi w RPGach.

Paladyn w dnd na początku to jest machina do zabijania, później zresztą też. Ja za rzadko gram ostatnio sesje, a w dnd to wogóle nie grałem już chyba ponad rok (grałem moze 2 miechy temu jedną sesję, zresztą nie nazwał bym tego grą) i dobrze ciesz się z tego - żeby robić takie triki jak testowanie odrzucenia mechaniki na jakiś czas, zresztą jak narazie nie narzekam zbytnio na grę (pozbyłem się jednego niewygodnego :>).

Cóż pozostaje przypomnieć hasło "Gracze doceniajcie MGków, MGcy doceniajcie graczy" hehe.

Hehe zgadza się chyba znowu to dorzuce do podpisu bo to jest apel wiecznie żywy Very Happy

. A propos "wymiataczy" to naprawde nic nie przebija wysokopoziomowego mnicha jak sobie o nim poczytałem to aż mi się żal tych wszystkich potworów z bestiariusza zrobiło.

Ja lubie grać Łowcą i ostatnio też Kapłanką :)

Gość

Ja także lubię grać łowcą, ale fajni też są paladyni którzy dają możliwość czarowania Very Happy

@offtopic
A wy wiecznie sie czepiacie tego DnD...My (tzn ja i moja ekipa) gramy w DnD i jakoś świetnie sobie radzimy opisowo. Kostki mają znaczenie tylko symboliczne (np do rzucenia w mg jak zaczyna być irytujący), a tak to nawet walka jest bez kości (mysleliscie ze to niemozliwe, co? a jednak...)mg daje wiecej PD za to że ładnie opiszesz atak w smoka niz samo to że go zabijesz. Zresztą większość zadań jest "miastowa" i walki w nich prawie wcale niema...

@topic
Bardzo lubie bardów i łotrzyków, zwłaszcza że po co walczyc jak można sie schowac i zadaz ostatni cios? Paladynów lubie ale wykorzystywać. Walczy jak woj i leczy kiedy trzeba, mimo że tak poza tym jest strasznie nudny i by tylko cos tam marudzil o swojej wierze i zasadach (tylko popatrze na czyjas sakiewke a ten juz by straz wzywal...a pff...).[/i]